Byliśmy na wycieczce do Białorusi. Trasa: Brześć -Wołczyn - Skoki - Pińsk - Kosów - Meryczowszczyzna - Baranowicze - Mińsk – Zaosie - Nowogródek - Wasiliszki - Grodno - Bohatyrowicze, od 15 do 19 lipca 2015 roku. Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia Oddział w Chełmie było na kolejnym wyjeździe śladami literatury polskiej i nie tylko.
Byliśmy i nawet przez chwilę poczuliśmy się milionerami. Wystarczyło wymienić ,złote na ruble białoruskie. Radość trwała tylko do pierwszych zakupów. Ceny okazały się zbliżone do naszych i ruble topniały w rękach...
Jadąc z Brześcia do Wołczyna wstąpiliśmy do wsi Skoki, gdzie aktualne władze białoruskie odrestaurowały pieczołowicie dawny dworek rodziny Juliana Ursyna Niemcewicza, w którym urządzono izbę jego pamięci.
Wołczyn, to miejscowość bliska naszej wschodniej granicy, gdzie odwiedziliśmy remontowany Kościół Trójcy Przenajświętszej, w którym w 1732 r. ochrzczony był przyszły król Polski Stanisław August Poniatowski a w latach 1938-1988 spoczywały jego doczesne szczątki po przeniesieniu z Petersburga. Kościół na zewnątrz pięknie wygląda ale wewnątrz pełno drewnianych rusztowań z których odbudowywane są wewnętrzne tynki i ornamenty.
Nieco więcej czasu poświęciliśmy na zwiedzanie Miasta Brześć. Miasto stare, odnotowane już w XI wieku, które na przestrzeni wieków przechodziło z rąk do rąk – było wielokrotnie w granicach Rzeczpospolitej Polskiej, Wielkiego Księstwa Litewskiego, Prus itd Chyba najbardziej kojarzy się z Twierdzą Brzeską. Tę widzieliśmy także, chociaż monumentalny posąg żołnierza radzieckiego zbudowany w okresie ZSRR góruje nad całym obiektem prawie przesłaniając samą twierdzę i jej budowle. Stare miasto Brześć to zwarta zabudowa kamienic z XVIII i XIX wieku gdzie poczuliśmy się jak np. w Krakowie. Najbardziej zachwyciły ulice pełne zieleni i ławeczek oraz kute z żelaza latarnie o różnych ciekawych kształtach. Miasto bardzo zadbane i czyste. Na ulicy i obok ani jednego śmiecia. Masa zieleni.
Z Brześcia przez Kobryń udaliśmy się do Pińska. Kobryń, niewielkie miasteczko z pomnikiem Lenina i dworkiem gen. rosyjskiego Suworowa było naszą przystanią dla wypicia kawy i dokonania wymiany złotówek na ruble białoruskie, których za 1 złotówkę kantor wypłacał 4020 rb.