- Drukuj
- 14 paź 2016
- TAM BYLIŚMY
- 7881 czytań
2016-10-13
W dniach 7 - 9 października br. 36 osobowa grupa Członków naszego Towarzystwa uczestniczyła w interesującej wycieczce na Kresy w programie której znalazły się takie miejscowości jak Lwów, Olesko ,Podhorce, Podkamień, Poczajów i Krzemieniec. Z Chełma wyjechaliśmy o godzinie 6.00 rano. Granicę państwowa z ciekawości przekroczyliśmy po raz pierwszy przez przejście Dołhobyczów- Uhrynów...
Po przyjeździe do Lwowa udaliśmy sie na zwiedzanie Cmentarza Łyczakowskiego i Orląt Lwowskich. Naszą przewodniczką na całej trasie była Lwowianka Pani Teresa Pakosz. Na Cmentarzu Orląt na symbolicznym grobie Obrońcy Lwowa złożyliśmy od Towarzystwa wiązankę w barwach biało-czerwonych i zapaliliśmy znicze.
Naszą uwagę zwróciły zapakowane do paki lwowskie lwy, które wróciły na swoje miejsce na Cmentarzu Orląt. Nacjonalisci ukraińscy boją się lwów patrzących na Lwów i zamykają je do budy . Ostatnio były odsłonięty jak we Lwowie był Prezydent Andrzej Duda.
Z cmentarza udaliśmy się do Hotelu Żorż, aby zakwaterować się i pozostawić bagaże. Następnie udaliśmy się na obiad do Restauracji "Lwowska Primiera". Od godziny 18.00 uczestniczyliśmy w Operze Lwowskiej na przedstawieniu baletowym pod tytułem "Dwie odsłony Baletu Jezioro Łabędzie". Od godziny 20.30 do 24.00 byliśmy na kolacji z tańcami w "Lwowskiej Primierze".
Po śniadaniu o godzinie 9.00 przy pięknej słonecznej pogodzie wyruszyliśmy na 200 kilometrową trasę do Krzemieńca odwiedzając po drodze Zamek w Olesku, gdzie w 1629 roku urodził się Jan III Sobieski. Jadąc z Oleska do Podhorzec mijamy szkielet słynnego pomnika konnej armii Siemiona Budionnego. Miejscowa ludność powoli demontuje go aby uzyskać kilka hrywien na sprzedaży złomu.
W Podhorcach oglądamy niszczejące perły polskiej architektury a mianowicie piękną bryłę letniego pałacu Koniecpolskich, Sobieskich, Rzewuskich i Sanguszków oraz kościoła pod wezwaniem św. Józefa.
Z Podhorzec udajemy się przez Brody do Podkamienia aby obejrzeć z zewnątrz zabudowania byłego kościoła i klasztoru OO Dominikanów. Miejsce to od 1943 roku było schronieniem dla ok. 2000 Polaków przed bandami UPA. W dnia 12-16 marca 1944 roku kureń UPA dowodzony przez Maksa Skorupśkiego zamordował 600 Polaków.
Ostatnim zwiedzanym miejscem w sobotnie popołudnie był prawosławny klasztor w Poczajowie. Koleżanki nasze, aby wejść na teren klasztoru musiały obowiązkowo założyć spódnice i i chustki na głowę. Poczajów dla prawosławnych jest jak dla nas katolików Częstochowa. Na nocleg trafiamy do Hotelu "Eden" na przedmieściu Krzemieńca.
W niedzielę po śniadaniu od godziny 9.00 uczestniczymy we mszy św. w polskim kościele pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa Męczennika.
Choć parafia liczy 250 parafian we mszy uczestniczy kilkanaście starszych. To w tym kościeje znajduje się słynny pomnik Juliusza Słowackiego dłuta Wacława Szymanowskiego zainstalowany w kościele w 1909 roku w setną rocznicę urodzin poety. Nasza obecność znacząco zasiliła finanse Parafii.
Po mszy udaliśmy się na Górę Zamkowa zwaną Bony aby podziwiać panoramę Krzemieńca z tego historycznego miejsca. Następnie przy zespole obiektów byłego Liceum Krzemienieckiego księży Jezuitów założonym w 1805 roku przez Tadeusza Czackiego i ks. Hugona Kołłątaja wysłuchaliśmy jego historię z ust naszej przewodniczki.
Ostatnim punktem naszego programy było zwiedzania Muzeum Juliusza Słowackiego, które istnieje od 2004 roku i jak nam powiedziała kustoszka tegoż muzeum jest to jedyne na naszej planecie muzeum Juliusza Słowackiego. Do Chełma wracaliśmy przez Dubno, Łuck i Kowel, gdzie w Restauracji " Nasze Misto" spożyliśmy smaczny obiad. Do Chełma wróciliśmy kilka minut po godzinie 20-ej. Koszt wycieczki wyniósł 350 zł od osoby. W cenie tej zmieścił się koszt autokaru, przewodnika, 2 noclegów, 2 śniadań, 2 obiadów i 1 obiadokolacji oraz biletów wstępu i jeszcze zostało na następną wycieczkę.
Tekst i zdjęcia: Stanisław Senkowski